Dawno temu opublikowałam tu artykuł na temat treningu w domu i korzyści oraz wskazówki dotyczące takiej aktywności. Ten artykuł przeczytasz TUTAJ. Jakiś czas później dzięki odkryciu mojej koleżanki wpadłam na Kanał Caroline Girvan na Youtbe . Od tamtego czasu minęło gdzieś około półtorej roku. W tym czasie ukończyłam program EPIC II, EPIC HEAT, EPIC III i ostatni EPIC ENDGAME. Każdy z wymienionych programów liczył 50 treningów! Każdy był inny, niepowtarzalny i wyjątkowy! Postanowiłam, że przygotuję artykuł i podzielę się moimi spostrzeżeniami na temat programów.

5 nowych programów treningowych TYGODNIOWO!
Co było ultra wielką zaletą wszystkich programów od Caroline? Dokładnie to co widzisz w nagłówku. W każdym tygodniu programu na kanale pojawiało się 5 świeżutkich, cieplutkich, nowiuśkich programów. Każdy był inny, ale łączył je pewien system – pojawiały się treningi skupiające uwagę na górnych partiach ciała, dolnych partiach, treningi FBW (full body workouts) oraz treningi Cardio lub HIIT o wysokiej intensywności. Jestem pełna podziwu i uznania dla zaangażowania Caroline – jak i pewnie jej zespołu. Jeśli porównać treningi, które pojawiały się na kanale wcześniej, a te najświeższe to widać diametralną różnice – w jakości viedo, oświetleniu, nagłośnieniu, jak i być może innych szczegółach, do których osobiście nie przywiązałam aż tak dużej uwagi. Nie kojarzę innego kanału, na którym ilość treningów tworzonych przez jednego trenera pojawiałaby się w tak dużej ilości! Przy czym ilość jak i jakość są u Caroline nierozłączną parą. Jeśli mi nie wierzysz, to musisz się przekonać osobiście zaglądając na Youtube. Nie ma tam nudy!
Jak już wspomniałam każdy program zawierał aż 50 treningów, ale oprócz tego miał swój mini przewodnik, wskazówki, oraz harmonogram. By przejść do tych materiałów wystarczy rozwinąć opis pod filmem na kanale i wybrać odpowiedni link.
Progres
Jeśli miałabym się zastanowić jak opisać przejście od programu EPIC II aż do finału programu EPIC ENDGAME to użyłabym jednego słowa – progres. Uważam, że programy są tak skonstruowane by rozwijać swoje możliwości. Oczywiście w skali długoterminowej czasami robi się krok w tył – np. po chorobie kiedy oczywiste jest, że forma chwilowo spada, jednak jest to proces przejściowy, a trenując szybko wracamy do formy wyjściowej. Czy czuję, że sylwetkowo zrobiłam progres? Nie, ale też nie skupiałam się na redukcji, a moje wydatki energetyczne związane z treningami sprzed rozpoczęcia przygody z Caroline były zbliżone. Za to siłowo już tak. Mogę bez przeszkód ćwiczyć z większymi ciężarami niż miało to miejsce pod koniec 2020 roku. Robiłam ćwiczenia, które nie koniecznie lubię. Gdybym miała układać sobie sama treningi najpewniej nie było to na tym samym poziomie.
Dobre nastawienie
Uwielbiam Caroline nie tylko za tak szeroki wachlarz wyboru programów i treningów, ale też za to jak przekazuje słowa motywacji do swoich odbiorców. Nie ma żadnej mowy o tym, że:
“Musisz spalić ten tłuszczyk, pączka, boczki..”
“Ten trening to ultraspalanie 600 kcal w 30 minut..”
“Możesz celebrować dopiero jak jesteś zmęczona i spocona..”
Pewnie znasz te teksty z różnych treningów i ja też. Kiedyś taka forma przekazu nie kuła mnie w oczy aż tak mocno. Dziś widzę, że to nie jest zgodne z moimi oczekiwaniami, a wręcz przyczynia się do niechęci. Trening nie jest tylko po to żeby coś spalać! Trening może być przyjemnością, rozrywką, formą zadbania o swoją sprawność, ale też pewnego rodzaju odpoczynkiem. Dla mnie to taki moment, w którym często wyłączam myślenie o różnych kwestiach, które siedzą w mojej głowie. Jestem ja, Caroline, muzyczka, ciężary. To przynajmniej pół godziny odpoczynku dla mojej głowy!
Caroline przed każdym treningiem opowiada o tym co będzie się działo, objaśnia kluczowe ćwiczenia, to na co zwrócić uwagę przy ich wykonywaniu. Potem już jest tylko muzyka. W trakcie ćwiczeń nie ma gadania… i to też dla mnie ogromny wpływ na to, że moja głowa odpoczywa. Skupiam się w 100% (lub trochę mniej jeśli ćwiczę i obok są dzieci ;)) na wykonywanych ćwiczeniach.
Dostępność
Do wszystkich wymienionych wyżej programów treningowych dostęp jest całkowicie darmowy! Musisz mieć po prostu dostęp do internetu lub pobrać wcześniej nagranie i możesz ćwiczyć! Jednak kiedy program jest w trakcie realizacji, to nie jest tak, że od razu wrzucane jest 50 treningów. Jak wspomniałam wcześniej programy pojawiają się 5 razy w tygodniu w sekwencji według planu. Filmiki publikowane są jakoś koło 6 rano, zatem ranne ptaszki mogą odhaczyć trening skoro świt 😉 Ale równie dobrze jeśli wolisz ćwiczyć w południe, popołudniu, czy wieczorem, to możesz rozpocząć w dowolnym momencie!
EPIC Caroline Girvan - nim zaczniesz
Nim ucelujesz, który program chcesz rozpocząć warto przejrzeć poszczególne filmiki i zastanowić się czy będziesz w stanie powtórzyć wyczyny Caroline. Seria EPIC I miała też wariant dla początkujących, jeśli dopiero zaczynasz to będzie to całkiem dobre miejsce na zbudowanie podstaw. Jeśli będziesz ćwiczyć w domu to przydadzą się hantle, mata, kostka do jogi (chociaż gruba książka też będzie okej ;)). Wątpliwości techniczne co do ćwiczeń najlepiej rozwiać z kimś kto spojrzy na Twoją postawę – polecałabym trenera personalnego lub chociaż przejrzenie filmików instruktażowych, których w internecie nie brakuje. Programy EPCIC zawierały również treningi typu Cardio, HIIT, Tabata czy EMOM. Uprzedzam, że są one mocno wymagające i mogą stanowić trudność dla osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z takimi formami. Podobne, ale jednak łatwiejsze w wykonaniu treningi tego typu znajdziesz na kanale youtube Growingannanas.
Natomiast nowy program Iron Series jest dedykowany dla osób, które lubią ciężary. Treningi tak jak wcześniej dzielone są na partie i nacisk na prace konkretnych części ciała. W tym programie nie ma treningów typu Cardio, HIIT itd.