Kończy się lipiec, co dla mnie jest też symbolem minionego pierwszego etapu urlopu. Spędziliśmy piękny tydzień w Polskich górach, a na miejsce naszej destynacji wybraliśmy urokliwą Kudowę-Zdrój. Wszystko dlatego, że z mężem kochamy gry i tę miłość staramy się również zaszczepić naszym  córkom. Także były to wakacje rodzinne, ale jeszcze w poszerzonym składzie. Oprócz naszej czwórki, dołączyła do wakacji kolejna czwórka – mój brat z bratową i dwójką dzieci. Wybierając miejsca do zwiedzana staraliśmy kierować się również potrzebami jak i możliwościami naszych małych towarzyszy – a przekrój wieku wynosił u nas od 3 do 7 lat.

Po drodze do Kudowy-Zdrój

Twierdza Kłodzko

Pierwszy postój ze zwiedzaniem mieliśmy jeszcze na trasie do Kudowy. Zatrzymaliśmy się w Kłodzku i wybraliśmy się zobaczyć Twierdzę Kłodzko. Byliśmy już tam kiedyś z mężem i pamiętam, że przechodziliśmy częściowo podziemną trasą. Niestety z dziećmi poniżej 5 rż. okazało się to niemożliwe. Obejrzeliśmy więc tylko część wystawy, a największe wrażenie na maluchach robiły makiety, w których mona było przyciskiem włączyć podświetlenie oraz wystawy, które obrazowały życie dawnych mieszkańców Twierdzy. Nam natomiast podobał się widok na miasteczko z góry twierdzy.

Koszt biletu normalnego do Twierdzy wynosi 28 zł, a ulgowego 23 zł (główna trasa turystyczna). Czas zwiedzania podany na stronie to około 1,5 godziny.

My natomiast byliśmy bez przewodnika i zajęło nam to w sumie połowę tego czasu.

Kudowa-zdrój i okolice

Kaplica czaszek

To kaplica oddalona o kilka km od głównej części Kudowy-Zdrój. Zatrzymaliśmy się tam jadąc po drodze do innego punktu. Zwiedzanie samej kaplicy czaszek powstałej w XVIII wieku trwa kilkanaście minut. W środku siostra opowiada o historii jej powstania oraz pochodzeniu znajdujących się w środku i pod kaplicą kości. Dla dzieci nie było to szczególnie atrakcyjne miejsce – przynajmniej nie dla tych młodszych, które lubią być w ruchu. W kaplicy poruszanie się było bardzo utrudnione przez ilość znajdujących się wewnątrz osób zwiedzających. Sama kapliczka jest  malutka.

Auto za opłatą można zaparkować pod kościołem.

Bilet wejścia do kaplicy to koszt 8 zł za normalny i 4 zł za bilet ulgowy.

Szlak ginących zawodów

Tu już było ciekawiej dla dzieci. Jeśli będziecie w pobliżu Kapicy czaszek, to z tego miejsca wystarczy przejść kawałek spacerkiem do szlaku ginących zawodów. Można tam zobaczyć maszyny używane dawniej w gospodarstwie, stroje czy warunki w jakich się żyło. Dzieciom natomiast podobała się możliwość poznania różnych zwierząt – na miejscu są wielbłądy, zebry, lamy, kozy, różne ptaki itd. Niestety brakuje w niektórych miejscach tabliczek informacyjnych i miejscami obstawialiśmy przed czym do końca stoimy 😉 Teren z zewnątrz wydaje się niepozorny, ale okazuje się, że jest kawałek do przejścia i obejrzenia. Dla głodnych w chacie można kupić miejscowy chleb, ogórki i smalec. 

Jeśli wybierzecie się tu autem to może być trudniej z parkowaniem!

Bilet normalny kosztował 21 zł, a ulgowy 10 zł.

W ofercie są też np. warsztaty lepienia z gliny.

Park zdrojowy

Park zdrojowy jest bardzo ładny i dobrze utrzymany. Jest czysto, dużo drzew, które w upalne lato, na które akurat trafiliśmy podczas naszego urlopu dają przyjemny cień i chłód. W części parku są knajpki, pijalnia wód, jest też plac zabaw dla dzieci. Dla szukających odpoczynku w całym parku jest sporo ławek, na których można sobie przycupnąć. Za parkiem znajduje się staw pełen kaczek i fontanną. Kiedy byliśmy Kudowie-Zdrój w przygotowaniu (albo remoncie) była akurat tężnia.

Basen

Położony jest w pobliżu braku zdrojowego. Sam basen mówiąc krótko nie powala. Jednak spełnił swoją funkcje i dzieci nie narzekały – był brodzik z małą zjeżdżalnią, basen rekreacyjny z cieplejszą wodą, biczami wodnymi itp., basen sportowy, większa zjeżdżalnia i jacuzzi. 

Auto można zaparkować pod basenem. Bilet z automatu parkingowego można zrabatować w kasie basenowej dzięki czemu parking jest darmowy.

Bilet normalny na godzinę to koszt 22 zł, ulgowy 15,5 zł.

Na terenie basenu są też jakieś sklepiki gdzie zapominalscy mogą kupić potrzebny sprzęt, ale zależy, o której dotrzecie na miejsce. W godzinach późno popołudniowych sklepiki są już zamknięte.

Karłów - Szczeliniec

kudowa-zdrój urlop 4

Pierwsza trasa, w którą wybraliśmy się już z Kudowy było wejście z Karłowa na Szczeliniec. Samochód zaparkowaliśmy na terenie naprzeciwko restauracji i stąd wchodziliśmy w górę. Szlak nie był trudny, a widok ze Szczelińca wart zobaczenia! Szczególnie w taki dzień na jaki natrafiliśmy podczas wycieczki. Większą trudność niż wejście na Szczeliniec, sprawiała nam trasa powrotna, która prowadziła inną, momentami bardzo wąską drogą. Dzieci schodziły z pomocą i asekuracją rodziców, a finalnie z dużym uśmiechem i satysfakcją. Na Szczelińcu oprócz punktów widokowych znajduje się schronisko – można coś zjeść, wypić, kupić pocztówkę, czy skorzystać z toalety.

Część powrotnej trasy jest odpłatna – bilet można kupić on-line lub w kasie.

Sztolnia Walim i szlak Riese

Tu już dojechaliśmy samochodem. Parking na miejscu jest bezpłatny, a miejsca było całkiem sporo. Sama sztolnia ciekawa, jednak warto pamiętać o zabraniu ze sobą cieplejszych rzeczy. Nawet kiedy na zewnątrz jest upał w środku jest stała temperatura, a dokładnie kilka stopni powyżej zera. Przydadzą się też pełne buty – w wielu miejscach były spore kałuże. W sztolni obejrzeliśmy krótki film o jej historii. Dalej przeprowadził nas przewodnik, aż do najistotniejszego punktu, w którym musieliśmy przepłynąć łódkami ze względu na zalanie korytarzy. Dla dzieci było to niebywałe przeżycie. Chociaż głównie to strasznie się stresowały, ale dali dzielnie radę. Po wyjściu odpoczęliśmy chwilę i stwierdziliśmy, że przejdziemy się szlakiem Riese, który według filmiku obejrzanego w sztolni miał mieć 9 punktów. Tymczasem okazało się, że przeszliśmy 8 km i mieliśmy 23 punkty. Niestety same punkty nie zawierały żadnego opisu oprócz numeracji. Część sprawdziliśmy na stronie internetowej sztolni, a część po prostu mineliśmy. Sam szlak momentami był dziwnie oznaczony, strzałki rozmieszone były w bliskiej odległości w różne strony.  Jednak widoki i otaczająca przyroda rekompensowały drobne mankamenty.

Jeśli potrzebujecie na miejscu kupić coś do jedzenia czy picia to można to zrobić w kasie. Jest tam nawet grill, także pewnie znajdzie się jakaś kiełbaska dla wygłodniałych.

Kopalnia złota - Złoty stok

Tu zdecydowanie warto było przyjechać. Można kupić różne bilety, które uprawniają do wejść do różnych miejsc. My zwiedzaliśmy kopalnie złota i sztolnie ochrową. Zdecydowanie bardziej podobała nam się kopalnia złota – super przygotowana również pod dzieci. Na wejściu piękna podświetlona makieta, dalej miejsca, w których się zatrzymywaliśmy super omówione przez Panią przewodnik, w sposób, który trafiał również do najmłodszych. Tu tak samo warto wziąć ze sobą jakąś bluzę – w środku jest kilka stopni na plusie. Zwiedzane zakończone było wyjazdem kolejką, która ku naszemu zaskoczeniu jechała dość szybko. 

Sztolnia ochrowa – mniej ciekawa. Przechodzi się wąskim przejściem, co sprawia, że przy większej grupie zawsze ktoś zostaje z tyłu i nie widzi o czym opowiada przewodnik. Wyjście to podejście stromo pod górkę. Tu samo zwiedzanie było stosunkowo krótkie.

Na miejscu są też restauracje, budki z jedzeniem, czy stragany z “pierdółkami”.

Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej.

Skalne grzyby

Tu wybraliśmy się w jeden z najbardziej upalnych dni, kiedy temperatura sięgała powyżej 30 stopni C. Szlak świetnie oznaczony, bez stromych wzniesień. Nie ma też jakiś bardzo trudnych odcinków więc spokojnie można wybierać się z młodszymi dziećmi. Na trasie znajduje się sporo dużych kamieni, które swoim ułożeniem przypominają właśnie grzyby. Niestety część turystów korzysta z nich jak z toalety i się za nimi załatwia, więc lepiej patrzeć pod nogi jeśli chcecie je obejść z różnych stron. Po drodze łączy się kilka szlaków i można sobie trasę wybrać pod swoje preferencje czy możliwości. My finalnie zrobiliśmy tu ok. 10 km. Warto mieć ze sobą picie i prowiant – na trasie nie ma żadnego punktu, w którym dałoby się coś kupić. Tutaj również trzeba kawałek podjechać autem z Kudowy. Samochód zostawiliśmy na wyznaczonym parkingu, który przed 11 rano był już praktycznie pełen. Dlatego uważam, że jeśli macie możliwość, to warto zajechać tam trochę wcześniej.

kudowa-zdrój urlop 3

Dalsze wycieczki

Teplickie skały - skalne miasto w Czechach

Podczas urlopu w Kudowie-Zdrój pojechaliśmy też do skalnego miasta w czeskich Teplicach. To kolejne miejsce, które można śmiało polecić w upalne dni. Przechodzi się tam między skałami i wąwozami. Widoki są zachwycające. Chcieliśmy przejść trasą, która prowadzi nad jeziorko usytuowane na terenie parku, jednak okazało się, że na pobliski parking wpuszczane są tylko auta, które wcześniej zarezerwowały miejsca on-line. My tego nie zrobiliśmy i finalnie przeszliśmy inną trasę, która liczyła w sumie ok. 8 km. Wstęp do parku jest odpłatny – tu na stronie możecie sprawdzić dokładny cennik. Przy wejściu oprócz płatnego parkingu i kasy są restauracje i budki z jedzeniem oraz toalety. Warto wziąć ze sobą jakąś dodatkową odzież – miejscami jest na prawdę chłodno!

kudowa-zdrój urlop 1

Ścieżka koronami drzew

kudowa-zdrój urlop 2

Ostatnie z miejsc, które odwiedziliśmy to Ścieżka koronami drzew. Bardzo fajne miejsce dla dzieci, jak i dla dorosłych. Wchodzi się tu po krętej platformie w górę z pięknym widokiem na Karkonoski Park Narodowy. Po drodze oprócz widoków są miejsca z wartością edukacyjną – rożne plakietki informacyjne. Dla młodszych są też miejsca z przeszkodami. Na samej górze jest zegar, który można nakręcać i w zależności od ustawienia wskazówek wydaje dźwięki różnych ptaków. Dla chętnych dzieciaków dodatkową atrakcją jest możliwość zjazdu na dół zjeżdżalnią zamiast “nudnego” schodzenia ;). U nas nikt odważny i chętny na tą opcje akurat się nie znalazł. Po zejściu z trasy jest na dole sklep z pamiątkami, restauracja, budka z lodami, toaleta i duży plac zabaw z różnymi atrakcjami dla dzieci. Zdecydowanie warto tutaj wybrać się z dziećmi – czas spędzicie i na oglądaniu widoków i korzystając z pozostałych możliwości, które zaproponowane są na dole 😉 Ceny biletów znajdziesz na tej stronie.

Podsumowanie: Kudowa-Zdrój to super miejsce na rodzinny urlop!

Co tu dużo pisać, nagłówek powyżej w pełni oddaje moje nastawienie do Kudowy i okolic, po spędzonym tam urlopie. Atrakcji i możliwości jest sporo, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Każdy znajdzie coś dla siebie. No może pod warunkiem, że nie potrzebujecie plaży i morza. Wtedy po prostu należy obrać inny kierunek 😉

Dodaj komentarz