Postanowienia noworoczne baner

Postanowienia noworoczne to, dla niektórych tradycyjny element grudnia. Zastanawiam się czy tak wiele osób, które je spisuje, sprawdza również postępy tych zeszłorocznych?

Uważam, że same postanowienia noworoczne absolutnie nie są niczym złym – można je robić, ale też nie trzeba! Istniej pełna dowolność!

Być może część z Was wcale nie spisuje postanowień na nowy rok, a po prostu określa cele na dany miesiąc, kwartał, półrocze lub inny odcinek czasu. Myślę, że im mniejszy to odcinek tym większa jest szansa by zostać z nim na bieżąco. Roczne cele i postanowienia niosą za sobą ryzyko zapomnienia jeśli umieścimy je w miejscu, do którego później nie będziemy zaglądać.

Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć moją historię z postanowieniami noworocznymi. Wszystko dlatego, że przez kilku ostatnich lat ich nie podejmowałam. Przede wszystkim powodem tego był fakt, że wcześniejszych nie realizowałam. Dziś wiem więcej o wyznaczaniu celów, znam lepiej siebie i mam świadomość tego co poszło nie tak.

Na końcu artykułu znajdziesz kilka moich wskazówek jak ugryźć ten temat. Podzielę się również moimi postanowieniami na 2021 rok.

Postanowienia noworoczne – jak to było u mnie kiedyś

Odkąd skończyłam 20 lat co roku wypisywałam swoje postanowienia noworoczne. Najczęściej pojawiającym się rok w rok elementem było oczywiście schudnięcie conajmniej kilku kilogramów. Zaskakujące dla mnie dzisiaj jest to, że cel ten wpisywałam często ważąc mniej niż obecnie. Natomiast dzisiaj wcale na najbliższy rok nie zakładam, że będę się odchudzać.

Jako formę dojścia do utraty wagi, często wpisywałam sobie po prostu fakt, że przestanę jeść słodycze.

Chcesz zgadnąć czy przestałam? 😉

Z perspektywy czasu oceniam te cele jako:

  • niedokładnie sprecyzowane. Nie określałam do kiedy utracę masę ciała;
  • brakowało kamieni milowych. Czyli takich elementów po drodze, które pozwoliłyby mi zweryfikować czy zbliżam się do mojego celu;
  • naiwne. Stwierdzenie, że nie będę jeść słodyczy, przez osobę o deserowym żołądku;
  • brakowało jasno sprecyzowanych metod, które mają wpłynąć na to, że waga będzie spadać. Nie brałam pod uwagę zapotrzebowania energetycznego, aktywności fizycznej;
  • niespójne ze mną. Serio wtedy nie zastanawiałam się zupełnie po co chcę schudnąć i dlaczego jest to dla mnie ważne. Myślałam, że jeśli schudnę to będę czuć się lepiej sama ze sobą, że nagle życie będzie jakieś lepsze.
  • nie przemyślane. Często obierałam za pierwowzór jakieś kobiece sylwetki aktorek czy innych znanych pań. Zupełnie nie brałam pod uwagę, że możemy różnić się tak bardzo, że osiągnięcie takiej figury będzie po prostu niemożliwe.

Wzloty i upadki

Zwykle po takim postanowieniu noworocznym przez jakiś czas trzymałam się ich założeń. Często waga spadała w wyniku wielu ograniczeń – mam na myśli przede wszystkim duży deficyt kaloryczny. Byłam przez jakiś czas zafiksowana na cel. Niektóre produkty spożywcze wypadały z mojej diety, ale jak pojawiała się np. jakaś okoliczność, gdzie dobrego jedzenia było sporo, to hamulce nie raz puszczały. W efekcie czego mimo, że miałam nadal niższą wagę, to czułam się z sobą fatalnie. Negatywne emocje napędzały błędne koło jedzenia i koniec końców mój cel porzucałam. Rok natomiast kończyłam z podobną masą ciała jak zaczynałam. Karuzela kręciła się od nowa, napędzana kolejnymi grudniowymi postanowieniami noworocznymi.

Znasz to?

Samoakceptacja

To takie słowo klucz, które powiedziałabym, że jest łącznikiem między moim starym a nowym podejściem do tematu corocznego upierania się na odchudzanie.

Nie czuję presji schudnięcia, bo tak trzeba. Podobam się sobie w moim obecnym rozmiarze. Lubię jeść, ale przy okazji kocham sport! Nie wyobrażam sobie, że w imię utrzymania niższej masy ciała miałabym już nigdy nie wypić piwa czy nie zjeść pizzy.

Nie powiem, że zapytana, o to czy chciałabym coś w moim ciele zmienić odparłabym, że nic. Są małe rzeczy, nad którymi pracuję. Nie nadałam im jednak ram, nie chcę by dawne sztywne podejście ponownie mnie przytłoczyło i zapędziło w kozi róg.

Postanowienia noworoczne – moje aktualne podejście

Rozpisałam sobie kilka celów na najbliższy rok jakie pragnę zrealizować. Jak możesz się domyślić nie są to żadne cele z kosmosu. Nie ma tu dalekich podróży, czy ekstremalnych przeżyć. I przede wszystkim nie ma tu jako celu, utraty masy ciała. Są to po prostu rzeczy, które chcę zrobić dla siebie – dla swojego rozwoju, edukacji, przyjemności i satysfakcji.

Moje postanowienia noworoczne na 2021 rok

  • codzienna nauka języka angielskiego. Przynajmniej 5 minut dziennie za pośrednictwem aplikacji Duolingo. Korzystam z niej już od 1,5 roku. Jednak jakiś czas temu zrobiłam dłuższą przerwę, ale wróciłam i mam zamiar kontynuować;
  • jeść więcej warzyw – spożywać przynajmniej dwa posiłki dziennie na słono. Nie mam problemów z jedzeniem owoców, ale z warzywami jest gorzej. Zdecydowanie bardziej warzywa odpowiadają mi w słonych posiłkach. Najczęściej na słono jem obiad, a zamierzam również śniadanie i/lub kolacje;
  • do końca czerwca ukończyć kurs psychodietetyki prowadzony przez Magdę Hajkiewicz-Mielniczuk – kurs zakupiłam jeszcze w listopadzie 2020, ale do końca grudnia przerabiałam jeszcze kurs poznajwp na temat WordPress’a.
  • ukończenie biegu Wings For Life z lepszym dystansem niż w 2020 roku. W maju 2020 po raz pierwszy wzięłam udział w tej imprezie, która jak większość odbyła się w formie wirtualnej. Wówczas przebiegłam dokładnie 14,83 km. 9 maja 2021 będę walczyć o to, by pokonać większy dystans;
  • przebiegnięcie półmaratonu. To dla mnie wyzwanie, bo jest to dystans, który biegam rzadko. Udało się jednak w październiku 2020, więc z pewnością uda się w 2021. Na ten moment nie zakładam jeszcze, czy będzie to udział w jakiejś formie wirtualnej. Mam nadzieję, na poprawę sytuacji związanej z pandemią i zielone światło dla organizatorów imprez sportowych;
  • nie kupić żadnej nowej książki przez najbliższe 12 miesięcy. Zakup nowych książek zawsze przychodzi mi lekką ręką. Tymczasem na półkach rośnie stos tych, które nadal nie doczekały się tego bym je przeczytała. Zatem podejmuje wyzwanie, by nowych nie kupować, a ewentualne dodatkowe potrzeby realizować za pośrednictwem biblioteki. Trzymajcie za mnie kciuki, bo coś mi nie wydaje, że to wyzwanie, mimo, że polega na nie podejmowaniu działania, okaże się najtrudniejsze…

Na co zwrócić uwagę przy planowaniu postanowień noworocznych

Jest kilka ważnych elementów, które warto wziąć pod uwagę przed rozpoczęciem rozpisywania postanowień. I mimo, że brzmi to błacho, to warto sięgnąć po kartkę i długopis i czarno na białym rozważyć to, co i jak chcesz osiągnąć w najbliższych 12 miesiącach.

Zadaj sobie pytanie DLACZEGO

A dokładnie zastanów się DLACZEGO właśnie ten cel jest dla Ciebie ważny.

Zapisz to! Kartkę z tymi informacjami włóż do kalendarza. Niech Ci przypomina o tym dlaczego realizujesz ten cel.

Niech cel będzie w zasięgu Twoich możliwości

W 2020 roku przeczytałeś 5 książek, ale w następnym roku planujesz przeczytać 52 książki? Czy ten cel na pewno jest możliwy przez Ciebie do zrealizowania?

Skup się na swoich możliwościach. To, że wiele osób zakłada taki cel, nie oznacza wcale, że Ty również musisz! Możesz po prostu zmodyfikować go do własnych możliwości i np. zredukować ilość książek do 15.

To samo dotyczy się ilości celów i postanowień. Możesz spisać ich na prawdę dużo, ale zastanów się jakie są realne szanse, że wszystkie je zrealizujesz? I pytanie czy duża ilość Cię nie przytłoczy? Osobiście wolę żeby celów było mniej. A jeśli uda mi się zrealizować cel, wtedy mogę przejść do planowania kolejnego.

Wyznacz ramy czasowe

Tutaj istnieją dwie możliwości.

W pierwszej wyznacza czas, kiedy cel zostanie zrealizowany – np. koniec lipca, 12 sierpnia itp. Jeśli cel to na przykład odłożenie jakiejś sumy, czy przeczytanie iluś książek.

W drugiej sytuacji, jeśli Twoje postanowienie dotyka rozwijania jakiegoś nawyku np. aktywności fizycznej, czytania, malowania czy innej czynności warto mniej więcej umiejscowić ją na osi dnia oraz założyć ile czasu (przynajmniej w początkowej fazie) będziesz na wykonywanie tej czynności poświęcać. Np. codziennie rano po wstaniu z łóżka będę przez 10 minut ćwiczyć jogę.

W przypadku budowania nowych nawyków, czy planowania takich rzeczy, które będziemy powtarzać np. kilkukrotnie w skali tygodnia (np. będę 3 razy w tygodniu ćwiczyć w domu) możesz też przygotować sobie tabelkę, która pomoże Ci śledzić realizacje celu.

Poniżej przykład takiej tabelki.

Postanowienia noworoczne - kalendarz styczeń

Na początku odhaczanie może być bardzo satysfakcjonujące, potem za to nieco upierdliwe. Jeśli przestanie Ci służyć to zawsze możesz z niego zrezygnować.

Jeśli już taką tabelkę sobie przygotujesz to warto umieścić ją w miejscu widocznym lub takim, do którego często zaglądasz! Niech Ci przypomina, krzyczy, że masz coś do zrobienia. W końcu sam/a to zaplanowałeś/aś 🙂

Zastanów się jakie masz dzisiaj zasoby by osiągnąć swój cel

To też jest ważne na potrzeby realizacji Twojego celu. Być może zakładasz, że np. 10 razy podciągniesz się na drążku, ale w domu go nie masz. Jak zatem poradzisz sobie w takiej sytuacji? Kupisz drążek? Czy będziesz częstym bywalcem w parku, w którym jest dostępna siłownia na powietrzu?

Wyznacz sobie kamienie milowe

Chcesz przebiec półmaraton? A może przeczytać 52 książki w rok?

Zastanów się jak możesz rozłożyć te cele na raty.

Dla przykładu na koniec stycznia przebiec 5 km lub przeczytać 5 książki.

Na koniec kwietnia przebiec 10 km lub przeczytać 18 książek itd. aż do tego ostatecznego dnia, w którym to zrealizujesz noworoczny cel.

Przygotuj się na to, że być może, w którymś momencie Ci się odechce

Mi w pewnym momencie odechciało się korzystać z Duolingo. Efekt był taki, że przez jakiś czas w ogóle nie pracowałam nad moim angielskim. Wróciłam jednak, bo rozwijanie się w nauce jest dla mnie ważne. Poza tym mało korzystam z języka angielskiego w codziennym życiu i wiem, że bez nauki postępy, które poczyniłam, szybko znikną. Nie ma nic złego w tym, że na chwile porzuci się nawyk, nawet jeśli był on dla nas ważny. Każdemu w życiu zdarza się gorszy moment czy brak motywacji. Nie ma co lamentować. Po prostu jeśli cel jest dla Ciebie ważny, to wróć do niego, kiedy poczujesz się znowu na siłach!

Czerp radość z procesu

Bo jeśli proces nie sprawia ci radości, to skąd założenie, że cel będzie?

Skupiając się na procesie, utrzymujesz większy poziom motywacji. Nie myślisz nie ustanie o tym ostatecznym celu, tylko skupiasz się na tych aktualnych, mniejszych – temu właśnie służą kamienie milowe.

Nie odwlekaj rozpoczęcia działania na później

Jeśli masz w planie osiągnięcie jakiegoś celu np. w czerwcu, to rozplanuj jakieś kroki po drodze, które możesz zacząć realizować już od stycznia. Np. jeśli planujesz latem wspiąć się na jakiś polski szczyt, ale nie dysponujesz dobrą kondycją fizyczną, to podejmij i zaplanuj działania, które polepszą Twoją sprawność. Dzięki temu będziesz skupiony na celu, a jego osiągnięcie będzie bardziej realne!

Postanowienia noworoczne – podsumowanie

Niezależnie od tego, czy robisz postanowienia noworoczne i wytyczasz sobie cele na kolejne 12 miesięcy, życzę Ci po prostu tego by kolejny rok był dla Ciebie dobry!

Pamiętaj, że jeśli nie czujesz się dobrze z robieniem postanowień noworocznych, to wcale nie musisz podejmować się ich tworzenia.

To samo dotyczy nie porzucenia postanowienia, jeśli stwierdzisz w jakimś momencie, że jednak nie jest ci z nim po drodze. Ostatnio na jednym profilu na Instagramie znalazłam post, którego treść zachęcała użytkowników do tego by nie porzucali celów, a zmieniali działania. Czasem jest to dobry wybór, ale są też w życiu sytuacje, które zupełnie odmieniają nasze życie. Rok 2020 szczególnie pokazał nam jak wiele spraw braliśmy za pewnik, a stały się one niemożliwe!

Weryfikuj zatem czy cel jest cały czas spójny z Twoimi wartościami i przekonaniami. Jeśli przestał być, to prawdopodobnie szkoda czasu na jego realizacje.

Na koniec zostawiam Ci kilka linków

Poniższe prowadzą do moich wcześniejszych wpisów na temat aktywności fizycznej i motywacji:

A jeśli chcesz podszkolić się w jakimś języku to zostawiam Ci mój link polecający do aplikacji Duolingo. Możesz dzięki niej rozpocząć przygodę z nauką wybranego języka – wybór jest na prawdę spory! Dostęp do aplikacji jest darmowy, ale istnieje również opcja skorzystania z wersji odpłatnej, która daje użytkownikowi więcej możliwości.

Dodaj komentarz